Wilk Chodnikowy czuł Zew. Był bestią, W Biegu podążającą za tropem, kroczącą wśród walających się wszędzie Zawleczek, Nakrętek i Kapsli, upstrzonych gdzieniegdzie kroplami krwi. Kogo? Nie wiadomo. Może to żałośni, Głupiomądrzy internetowi hejterzy, zmasakrowani przez ludzi poirytowanych ich bredniami, zostawili po sobie karmazynowy obraz Pollocka. A żeby ich szlag trafił, tych internetowych trolli. Niech wszyscy utopią się w Najgorszej Toalecie Szkocji z Trainspottingu. Niech Carrie wyprawi im bal, którego nigdy nie zapomną. Banicja to dla nich zbyt łagodna kara.... Lecz dość już o tym... Oho! Sprytnie ukryte Wnyki. Nie z Wilkiem takie numery. Szybko przemykając przez świat w miękkim kolorze Indygo, przez swoje własne Role Playing Life, dążył bezustannie ku swemu celowi, myśląc czasem: "Niech czas stanie, a mój pościg trwa wiecznie...."