Czy w tak skomplikowanym świecie, w którym pojęcie prawdziwego autorytetu rozwadnia się w rwącym nurcie bezkształtnych idei, nie potrzebujemy po prostu dobrych rad, żeby obudzić naszą samoświadomość? Jasne, że tak, co więcej, dotyczy to każdej dziedziny życia. Zdrowie, dieta, psychika, organizacja czasu, można wymieniać ich wiele. Kiedy zaczynamy czerpać wiedzę z różnych źródeł-przyjmujemy postawę aktywnego „zbieractwa” praktycznych informacji- w pewnym momencie dostrzegamy jak wielki wpływ na naszą ogólną kondycję życiową mają nasze zwykłe codzienne nawyki. Musimy pamiętać, że nasza aktualna sytuacja- bez względu na to, czy jest dobra, czy zła- zależy od nasion, które posialiśmy jakiś czas temu. Niezwykle cenię ludzi, którzy dzielą się swoim doświadczeniem i mądrością. My tancerze, atleci, artyści, powinniśmy trenować jak nowocześni ludzie, ponieważ żyjemy w nowoczesnym czasach. Już czas, żeby do kwestii kondycji człowieka podchodzić holistycznie.
Umysł i ciało to jedność, teraz progress oznacza pracę zarówno nad fizyką jak i psychiką. Postanowiłem we Flavie pisać o rozwoju osobistym, zachęcać do doskonalenia się, bowiem to najpewniejsza droga do perfekcji, która jest celem naszego życia. Relaks, spokój, koncentracja. Budda powiedział: „Odkryj to, co popycha Cię do przodu, oraz to, co ciągnie w tył. Potem wybierz drogę, która prowadzi Cię do mądrości”. Szukając inspiracji, buszując późną nocą po witrynach internetowych, natknąłem się na bloga: Roadtobcone.com. Tą stronę o intrygującym tytule prowadzi Parnoid Android.
Wiem, że wielu z Was drodzy czytelnicy, nic nie mówi ten pseudonim. Zatem już śpieszę z wyjaśnieniami. Imię tego Pana między rokiem 2004 a 2006 było bardzo dobrze znane w całej Arizonie i Kalifornii, a echo odbiło się po całym zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych inspirując nadchodzące pokolenie B-boys. Jego styl…daleko odbiega od uznawanych standardów klasyki B-boyingu. Reprezentuje Knuckleheads Cali i jest mentorem B-boya Thesisa, jednego z największych kotów młodego pokolenia. „To niesamowity zbieg okoliczności, że trafiłem na tą stronę właśnie dziś”- pomyślałem. Spędziłem właśnie ten dzień szwendając się po mieście z Thesisem, który właśnie przyleciał na Adidas Orgins: Rock The Floor. Do historii Thesia płynnie przejdę w drugiej części tego artykułu, ponieważ z naszych długich rozmów można wyciągnąć wiele dobrego dla siebie.
Skupmy się na roadtobcone. O co chodzi? 29 Grudnia 2010, Paranoid Android postanowił dostać się na tegoroczną edycję Red Bull BC One (bardzo prestiżowy turniej 1 vs 1). Ten profesjonalnie przygotowany blog to zapis i analiza jego ciężkiego treningu, który ma wznieść go na sam szczyt. Jednak to tylko bardzo powierzchowny opis, tak naprawdę drugim dnem i głównym celem Paranoida, jest próba sugestywnego wpłynięcia na stagnację w Breakingu. Po przez liczne przemyślenia, rady i kompleksową dojrzałą filozofię PA, blog pozwala spojrzeć na naszą sztukę pod różnymi kontami. Jego poglądy na wiele tematów są mi szczególnie bliskie. Zachęcamy do otworzenia umysłu i nauki.
Choć taniec i styl Paranoida Androida nie trafia w mój gust, jednak wiedza, pasja i oryginalność w kreacji jego ruchów sprawia, że byłbym strasznym hipokrytą i ignorantem, nie pośrednicząc w próbie przekazu jego idei. Muszę przyznać, że bardzo ciężko było mi zrobić konkretną syntezę i wyselekcjonować z wielostronicowego bloga złote myśli. Jednak udało mi się, przebrnąłem przez tą całą historię. Tłumacząc i interpretując jego elaborat często abstrakcyjnych wyrażeń, odnajdywałem nawet podwójne wartości i znaczenia. Sformułowałem słowami PA kwestie, nad którymi warto się zastanowić.
ROADTOBCONE.COM
Czemu chcę się tam dostać? Jeżeli nie stawiasz sobie celów, nigdy nie odnajdziesz elementu stałego. Jeżeli nie odnajdziesz tej stałości, zagubisz się w czasie. Wtedy godziny dłużą się lub płyną szybko bez określonego kierunku. Musisz dać szansę swoim umiejętnością, poznać swój obecny limit, żeby później go rozszerzyć, zgubić. Chcę być człowiekiem bez limitów, a Ty?
Kluczem do wykonania każdego ruchu jest konsekwencja, KONSEKWENCJA jest tym trikiem. Jakakolwiek próba, działanie, jest najszybszą drogą do mądrości. Nigdy nie zdołam przekazać doświadczenia. Nie ma uniwersalnej prawdy, tylko uniwersalna kondycja ludzkiego ciała. To podróż, którą każdy sam musi przebyć.
…
Aby lepiej zrozumieć dany ruch, musisz odkryć twoje podstawowe pojmowanie dla całego ruchu człowieka. Nie chcesz być przecież żołnierzem zwyczaju. Niewolnikiem pamięci mięśni. Chcesz być mistrzem zrozumienia. Studentem ruchu i ludzkiego ciała. To znaczy, że mózgu także. Jeżeli nigdy nie nauczysz się myśleć krytycznie lub twórczo, niewiele zmienisz w swojej sztuce. Musisz stale rozbudowywać o nowe "słownictwo" rozpiętość twojego arsenału. Studiując taniec i rzucając sobie prawdziwe wyzwanie, twój mózg pracuje z twórczymi zadaniami myślenia. Zmuszanie się do kreatywności jest niezmiernie trudne. Możesz sobie pomóc, tworząc właściwą atmosferę, wtedy jest bardzo prawdopodobne, że zwielokrotnisz swoje szanse, by uderzyć w twórczą kieszeń uniwersum.
…
Zawsze powinniśmy próbować przeciwstawiać się naszej naturze. Oddalić się i odnaleźć poza osobistą strefą komfortu. Jeżeli nigdy nie porzucimy wygodnego scenariusza codziennego życia, nie nauczymy się naprawdę kreować i tworzyć. Tak wielu tancerzy utknęło w kilku ruchach, kiedy opcje i pomysły są nieograniczone. Ci ludzie nieświadomie redukują obszar swojej ekspresji, przyzwyczajają się do paru setów. Czas się obudzić.
…
Odpowiedzialność nowoczesnego B-boya to studiowanie fundamentów i eksplorowanie tego co tradycyjny Breaking ma do zaoferowania. To również uznawanie wszystkiego co jest ekskluzywne i „dziwne”. Musimy odnaleźć krańce tej płaskiej rzeczywistości, która została stworzona przez ludzi, którzy mają bardzo wąskie zrozumienie dla naszej sztuki. Musisz odnaleźć krawędzie, wtedy może się okazać, że jesteś w punkcie startu.
…
Większość Bboys podpisuje się pod ideałami freestyle'u. Jednak Ci sami tancerze mają z góry ustalone sety i zachowania na walce. Nie ma znaczenia jak to ukrywają lub jak łamią swoje sety. Każdy z nich ma plan gry, a co najmniej Ci dobrzy B-boys go posiadają. Różnica tkwi w tym, że doświadczony B-boy lawiruje "wewnątrz i poza" setem, żeby komunikować się z muzyką. Potrafią odpuścić część seta, żeby ponieść się muzyce a następnie płynnie do niego wrócić i zakończyć blow upem.
…
Mapowanie i artykułowany trening można porównać do zapisanych prac o sztukach walki. Uwaga, nie mam na myśli wyciągania listy setów podczas walki. W walce będziesz oczywiście improwizował. Mapowanie, to znaczy więcej precyzji na treningu. Coś się zmienia, staje się głębsze, kiedy to co manifestujesz fizycznie znajduje swoje miejsce na papierze. Pozwala to lepiej zrozumieć ruchy, które wykonujemy, opisać i wyjaśnić ich korzenie i motywy. To po prostu inteligentny taniec.
…
Celem jest stan, w którym proste ruchy czynimy skomplikowanymi, a skomplikowane łatwymi, wtedy opanowujemy nasz własny styl do perfekcji.
…
Uważam, że to nie przypadek, myślę, że modernizacja B-boyingu wisi nad nami. Nowe światło, które zostanie skierowane na naszą sztukę, jest gotowe do zaświecenia. Wierzę, że należy nam się zmiana, różnorodność, nowa klasa B-boya. Salta umarły, airflares umierają, naszej sztuce należy się znacznie więcej niż publiczność zadowalająca się akrobatyką.
…
B-boying jest potencjalnie najbardziej fizycznie rozwiniętą i wymagającą, a zarazem tak samo niedocenianą formą sztuki. Jesteśmy gimnastykami, malarzami, jesteśmy Julliarad, jestśmy Carniege Hall. Jesteśmy spłukani… zawsze z plecakiem… wszędzie przejazdem. Gdzieś, ktoś czerpie zyski z naszych zmagań. B-Boying jako kultura musi osiągnąć punkt wrzenia. Potrzebujemy nowych rozwiązań. Pytamy siebie, po co to wszystko? Odpowiedź jest prosta. Cel jest tuż przed nami każdego dnia. Pragnienie żeby się ukazać, silna wola, żeby rozwijać swoje ciało w nowych kierunkach, żeby tworzyć, żeby dawać, dawać i może nigdy nie otrzymywać. Celem nie jest IBE, Freestyle Session, R16, Boty czy nawet BC One. To sposób na wyrażanie siebie, to nasza mównica. Celem zawsze był trening. Miejscem przeznaczenia zawsze była podróż.
…
Nie możesz pozwolić, żeby aura złego dnia wpłynęła na kurs twojego treningu. Ja również miewam złe dni. Dlatego najważniejszy jest spokój umysłu. Nie możesz przewidzieć czym życie rzuci w ciebie. Musisz uczyć się zorganizować w otaczającym nas chaosie. Uzyskasz to, przez kontrolę i balans. Wymaga to pracy, wglądu w siebie, świadomości swoich myśli. Bliscy, którzy cię kochają, zawsze będą wspierać. Przyjaciel powiedział mi, że ludzie, którzy nie chcą żebyś odniósł sukces, są trucizną. Kiedy uzyskasz kontrolę, przyjdzie czas, kiedy przestaniesz zatruwać samego siebie.
…
To co kocham w eventach , to gromadzenie się pokrewnych dusz. To takie naturalne, obecność w jednym miejscu z ludźmi podobnymi do Ciebie. Nieważne czy myślimy inaczej, albo czy lubimy się nawzajem, to są moi ludzie. Wojownicy kostki brukowej, "Królowie bez koron". Jesteś tam, czujesz jedność, identyfikujesz się z problemami z jakimi oni się zmagają, Wznoszą się i upadają, nigdy nie przestają, tak jak Ty.
…
Co tak naprawdę jest istotne? To mądrość, która przychodzi wraz ze wszystkimi twoimi doświadczeniami i błędami, a nie zawody, które wygrałeś lub twoja internetowa sława. Status nabyty podczas jednej udanej nocy, jest bardzo kapryśny i ulotny, więc ciesz się póki trwa. Jeśli chciałbyś pozostać w tej pozycji, sugeruję, żebyś uczył się tak dużo jak tylko możesz od ludzi ,którzy darzą Cię szacunkiem.
…
Walczenie w każdy weekend może być dobrym ruchem, jeżeli Twoje życie zależy od pieniędzy, które zarobisz dzięki wygranym. Nigdy nie chciałbym żyć w taki sposób. Breaking powinien być czymś więcej niż koszulki za darmo, pieniężnie nagrody, mały sponsoring oraz bilet na bezpłatny posiłek. Chodzi tu o wiadomość, Twoją wiadomość. Rozważ co chciałbyś osiągnąć, przed tym jak zgubisz swoją drogę.
Jeżeli dobrze czujecie się z językiem angielskim, polecam przemyślenia Paranoida. www.roadtobcone.com
Potrzeba nam więcej wiary w siebie, pozytywnego stosunku do wszystkiego co nas spotyka. Osiągnięcie permanentnej (stałej) motywacji, jest kluczem do drzwi, które chcemy otworzyć w swoim życiu. Wiem, że to trudne, ja też odniosłem wiele porażek, ale nie poddam się, czemu miałbym to zrobić? Keep it alive. Chase your thoughts. Chase your dreams.
„Niepotrzebne nam świątynie i skomplikowane filozofie, nasz umysł i serce to nasza świątynia” Dalajlama
tekst i tłumaczenie roadtobcone: Rafał Zyskill Szymkiewicz
artykuł pochodzi z Flava Dance Magazine no 8 (2012)
artykuł pochodzi z Flava Dance Magazine no 8 (2012)
Zobacz też:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz