środa, 14 listopada 2012

Historia hip-hopu

Subkultura hip-hopowa narodziła się w nowojorskim getcie zamieszkanym przez latynoską i czarnoskórą społeczność. „Kultura ulicy” oczywiście istniała w większości krajów i to już od wieków. W Stanach Zjednoczonych Ameryki - kraju gett „kultura ulicy” była jednak w wyjątkowy sposób odseparowana od amerykańskiej kultury popularnej, zupełnie tak samo jak mieszkańcy gett byli odseparowani od białych obywateli Ameryki. Tym większym fenomenem więc jest to w jakim tempie i z jaką siłą kultura zapoczątkowana w gettach rozprzestrzeniła się po „białych” dzielnicach amerykańskich metropolii oraz z jaką prędkością i mocą trafiła do mas - do show businessu, do dyskotek, do kin.


„Imprezowa machina” (tą nazwą bowiem mogłabym określić formę hip-hopu, który dopiero zaczął wyróżniać się jako nurt w kulturze i muzyce) zaczęła funkcjonować już w drugiej połowie lat sześćdziesiątych XX wieku. Jej głównymi ośrodkami były nowojorskie ulice i kluby. Dzielnicą, którą można uznać za samą kolebkę hip-hopu, jest Bronx. Zdolna młodzież bez wielkich możliwości na świetlaną przyszłość znalazła nowy sposób na zarabianie pieniędzy – tworzenie muzyki rozrywkowej (warto bowiem zaznaczyć, że podstawową funkcją ówczesnego hip-hopowego brzmienia była rozrywka). Pojawili się nowi „twórcy” muzyki, zwani didżejami, beatmakerami, producentami. To oni skreczując, tworząc beaty, miksy stworzyli brzmienie hip-hopu. To właśnie wtedy w subkulturze hip-hopowej pojawił się „Kult Pieniądza”. Ludzie wpisani poza margines amerykańskiego społeczeństwa obywatelskiego znaleźli sposób aby pokazać swoją wartość, także tę, którą można przeliczyć na dolary.

W 1967 roku do Południowego Bronxu z Jamajki przybył człowiek, który odegrał ogromne znaczenie w powstawaniu „nowej” subkultury, był to Clive Campbell, znany powszechnie jako Kool Herc, później też jako „DJ”. Warto zaznaczyć, że na Jamajce didżejem określano „mistrza” w tworzeniu muzyki i atmosfery na imprezie. To on zajmował się organizacją imprezy, „zapodawał” do mikrofonu ciekawe i zabawne mowy z nią związane. Wkrótce osoba ta zaczęła być nazywana „Mistrzem Ceremonii”, czyli MC. Muzykę zaczęto urozmaicać  rytmicznymi tekstami a forma ta  była znana pod nazwą - „rap”.

Wkrótce Kool Herc postanowił ze względu na wygodę tancerzy powtarzać instrumentalne kawałki (breaki) pomiędzy zwrotkami, podczas których tancerze wychodzili na parkiet i robili pokaz swoich umiejętności. Kool Herc chcąc podkreślić entuzjazm tancerzy do tworzonych przez siebie powtarzających się breaków nadał im nazwę „B-Boys” czyli „Break boys”, stosowana ona była do tych wszystkich tancerzy, którzy w specyficzny sposób poruszali się do muzyki breakbeatowej. W ten też właśnie sposób powstał nowy styl taneczny, czyli break dance. Raperzy stali się nie tylko didżejami, ale także performerami potrafiącymi ruszać się w specyficzny, „hip-hopowy” sposób, właśnie wtedy MC (emce) stał się synonimem rapu.  

Kolejną postacią, o której nie można zapomnieć pisząc o historii hip-hopu jest urodzony w 1957 roku w Południowym Bronxie Kevin Donovan szerzej znany jako Afrika Bambaataa. Jest on jednym z założycieli break beatowego didżejingu, nazywany jest też „Praojcem” Uniwersalnej Subkultury Hip-Hopowej, a także „Ojcem” elektronicznego brzmienia funku. Jest on również w dużej mierze odpowiedzialny za rozpowszechnienie hip-hopu na świecie. W 1982 roku wraz z tancerzami i innymi hip-hopowymi artystami wyruszył na pierwsze hip-hopowe tournee poza obszarem Stanów Zjednoczonych Ameryki. Bambaataa pragnął rozprzestrzenić swoją ideę pokoju, miłości, jedności, a także dobrej zabawy na całym świecie. Tournee zaś było dla niego kluczem do rozprzestrzenienia hip-hopu oraz jego idei.

Podjął on walkę z zagrożeniem dla młodych ludzi, które stanowiły gangi. Sam należał do gangu Black Spades, stworzył jednak nową organizację mającą w swoim statucie wiele pozytywnych założeń. Była to organizacja złożona z raperów, b-boyów, grafficiarzy innych artystów hip-hopowych mających świadomość polityczną i chcących coś zmienić - „Universal Zulu Nation”. Jej celem było promowanie kultury hip-hopowej na świecie, a także walka z przemocą gangów i ich wpływem na młodzież. Bambaataa chciał wykorzystać swoją popularność i zdolności przywódcze do stworzenia czegoś dobrego i wprowadzenia tego do społeczności miejskich gett. Był on świetnym didżejem i propagatorem subkultury, której sam nadał nazwę. 

Początków rapu można dopatrywać się także w twórczości grupy Last Poets powstałej w 1969 roku w Nowym Jorku. Forma ich twórczości opierała się o mowę skandowaną, akcent toniczny zaś pełnił funkcję, która zwykle należała do perkusji. Jeśli chodzi zaś o tematykę i przekaz to trzymali się oni czarnych dzielnic wielkich miast. Posługując się slangowym, wulgarnym językiem opowiadali o Afroamerykaninie wiodącym życie w kraju, który odmawiał mu podstawowych praw. Grupa ta, jako jedna z pierwszych, nawoływała czarną społeczność do rewolucji i do obudzenia swojej politycznej i społecznej świadomości.  

Wczesna muzyka hip-hopowa  była zjawiskiem ściśle powiązanym z nowojorskimi gettami, wyszła z nich dopiero wraz z sukcesem składu Sugar Hill Gang  i wydanym przez nich w 1979 roku singlem „Rapper’s Delight”. Utwór ten zwrócił uwagę Ameryki i świata na nowy styl w muzyce. Niedługo po tym pojawiły się albumy pionierów hip-hopu: Grandmaster Flash and The Furious Five, Afrika Bambaataa, co oficjalnie ustanowiło hip-hop zarówno jako styl w muzyce jak i całość subkultury.

Autorka tekstu: Natalia Gołębiowska

2 komentarze: