niedziela, 29 lipca 2012

"Przestań chodzić w rurkach i wypierdalaj z tego kółka"

Czasy, ludzie, muzyka - wszystko się zmienia i nieustannie brnie do przodu, patrząc znudzonym wzrokiem na przestarzałe, nie zawsze ciekawe realia. Jedni się jarają, inni narzekają. Syndrom "Polaczka" niezwykle mocno rozwinął się u odbiorców hip-hopu, co za tym idzie narzekanie na każdy możliwy szczegół stało się czymś na poziomie dziennym. Spora część zatrzymała się gdzieś w '90 dopuszczając do siebie jedynie tłuste Nowojorskie pętle doprawione przez stereotypowego "mistrza ceremonii" wyjętego wprost z ulic Brooklynu.


Chyba najbardziej wrażliwym elementem Polskiego hip-hopu jest właśnie ubiór. Na nogach Vansy zamiast najek? Loose fit/rurki zamiast baggow? Snapback zamiast fullcap`a? Szykuj się na hejterskie manto. Oczywiście najbardziej obrywa się raperom z naciskiem na Pezeta, Zeusa czy młodszych artystów okrzykniętych mianem "kolorowych chłopców z plecakami". Wciąż zastanawiam się kiedy słowo "swagger" wejdzie oficjalnie do hip-hopowego słownika w Polsce i co ważniejsze kiedy zostanie użyte w prawidłowy sposób.


Interesujący jest fakt, iż ubierający się całkowicie nie hip-hopowo (jeśli można w ogóle przyjąć taki wzór) Mes stał się swoistym bożkiem i źródłem stylu dla wielu, zyskując tym samym aurę wyjętego spod reguł "bo przecież to Mes, on może".

Bracia Kaplińscy starali się wyjść na przeciw stereotypom wypuszczając własna kolekcje ubrań, która miała konkurować z takimi markami jak Mishka czy Obey. Wyszło... No właśnie, jak? Niby wszystko gra, niby kolekcje w porządku, ale bądźmy szczerzy, ile osób chodzi z logiem KOKI? Ja nie widziałem zbyt wielu.


Hip-hop się dzieli i nie chodzi tu już tylko o podziały czysto muzyczne, ale o coraz większe odłamy subkulturowe. Obok najbardziej widocznych chłopaków w baggach (okrzykniętych szyderczo wiggerami) oraz tych wolących dresy od jeansów coraz pewniej w Polsce lokuje się streetwear. Często dość nieudolny, jednak równie często wyszukany z prawdziwym wyszukanym stylem. Raperzy odważnie łamią oldschool`owe schematy coraz częściej pokazując się w wąskich  koszulach, zamiast szerokich bluz. Jednych frustruje, innych zdecydowanie cieszy, sam bez wątpienia należę do drugiej grupy.


Warto przyjrzeć się portalowi urbanflavours.pl, który jako pierwszy w Polsce tak odważnie promuje streetwear, mając w swojej ofercie cała masę świetnych ubrań jak i czapek. Znane w hip-hopowych kręgach forum skupiające się na modzie ulicznej - swaggerhypeclub.com utwierdza mnie w przekonaniu, ze streetwear w Polsce ma się dobrze i pewnym krokiem zmierza na szczyt outfit`owej wojny. Pozostaje tylko pytanie, kiedy odbiorcy otworzą się na nowości i zaczną akceptować to, że zarówno rap jak i cała reszta naszej kultury idzie do przodu i nic nie zmierza ku temu aby miał wracać do czasów tzw. Złotej Ery.

Autor: Robert „Funky” Rychter

9 komentarzy:

  1. ja tam widzę ludzi w Koce, może nie tyle co w Prosto, ale nie można powiedzieć, że nie jest popularna

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo ludzi chodzi w Koce,zwłaszcza w WWA.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo ludzi w WWA chodzi prosto, rpk, dill. Koka czasem, czasem

    OdpowiedzUsuń
  4. diil jak już, w dodatku w warszawce ludzie chodzą we wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  5. Z całym przekonaniem Diil :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że moda hiphopowa ewoluuje, ale z drugiej jednak powinna mieć cały czas jakiś rapowy pierwiastek. Teraz niestety idziemy w drugą skrajność i niedługo wszyscy raperzy zaczną popierdalać w rurkach i ciuszkach z galerii handlowej. Nie propsuję wiggerstwa, ale też nie jestem za tym by całkowicie unikać rapowych elementów w ubiorzę.

    OdpowiedzUsuń
  7. JA TAM WOLĘ MARKI Z USA TYPU ROCA WEAR,AVIREX,KA4RL KANI,SOUTHPOLE,PELLE PELE DADA SUPREME ,VRUNG DIVISION,ECKO,PHAT FARM,K1X,NIKE,NIKE JORDAN,ADIDAS ORYGINAL,MAJESTIC CZAPKI NEW ERA I TAK DALEJ
    CIEKAWE JAK TAKIE CFANIACZKI W DIIL CZY RPK ZAJADĄ DO USA TAM SĄ PRAWDZIWE KOZAKI POCZĄWSZY OD T.I A SKONCZYWSZY NA RICKU ROSSIE CZY THE GAME LUB LIL WAYNE

    OdpowiedzUsuń