niedziela, 21 października 2012

Społeczne podłoże powstania hip-hopu

Trudno jest być prawdziwym fanem hip-hopu nie znając jego historii. W swoim pierwszym artykule do Kultury Podwórka wspomniałam o tym jak istotne dla mnie było poznanie korzeni subkultury, w której się zakochałam.


Powszechnie wiadomo, że subkultura hip-hopowa ma swój początek w latach siedemdziesiątych, znając jednak wcześniejszą historię Ameryki, łatwo można dostrzec, że pojawienie się jej było wynikiem wielu zdarzeń i emocji, które wręcz eksplodowały w ludzkich sercach w czasie, kiedy już nie mogło być odwrotu. Społeczeństwo zaczęło się buntować i walczyć o swoje „człowieczeństwo” (wiadomo, bowiem, ze czarnoskórym w USA przez jakże długi czas odmawiano praw obywatelskich). Walka ta miała także wymiar propagandowy. Już nie tylko media publiczne szerzyły wiedzę wśród ludzi. Pojawiły się niezależne stacje radiowe i wytwórnie płyt, to one były kanałem przekazu idei hip-hopu, a ideą hip-hopu było danie „voice to the voiceless”.

Niezadowolenie mieszkańców gett amerykańskich metropolii zaczęło przeradzać się w złość niosącą ze sobą agresję i przemoc. Czarnoskórzy mieszkańcy Ameryki zostali doprowadzeni do wściekłości, nad którą przestawali panować. Subkultura hip-hopowa była więc nie tylko efektem chęci rozrywki czy wyżycia się artystycznego. Według mnie podstawą jej powstania był bunt wobec amerykańskiego systemu, a także rozpaczliwe poszukiwanie tożsamości przez ludzi, którym tożsamość została zabrana. Afrykanie oderwani od własnych korzeni nie wiedzieli już gdzie przynależą, nie mieli miejsca dla siebie. Zorganizowali się więc w grupę, która stworzyła własną kulturę.ii W latach siedemdziesiątych XX wieku ostatecznie narodziła się nowa świadomość Afroamerykanów. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że głos tej dyskryminowanej grupy ludzi nigdy nie zostałby usłyszany gdyby nie pomoc masowych białych mediów. 

Ciężka historia Afroamerykanów, trudne dziedzictwo w postaci niewolnictwa i ich więzienia, którymi wcześniej były plantacje, zaś w nowszej historii stały się nimi wielkomiejskie getta, wszystko to słychać i widać w hip-hopie. Analizując dzieje czarnoskórej społeczności w Ameryce łatwo można dostrzec, że ich sytuacja na tym kontynencie zawsze była trudna, pełna bólu i poniżenia. Mimo, że niewolnictwo zostało zniesione, a Afroamerykanie przestali już mieszkać i pracować na plantacjach, to wciąż żyli oni w ucisku i niesprawiedliwości, wciąż nie uzyskali praw, które im się należały, choćby ze względu na sam fakt, że są oni ludźmi. Renesans, przebudzenie, powstanie nowych form walki o prawa człowieka, czarne organizacje nacjonalistyczne, gangi, a także muzycy tworzący utwory pełne świadomości historycznej i politycznej, wszystkie te elementy z niezwykłą siłą zaczęły napierać na mur, który do tej pory jeszcze nie został zburzony. Te głosy i idee przekazywane poprzez liczne hip-hopowe środki przekazu, tj. graffiti i rap, tworzyły wspólną wiadomość, którą Afroamerykanie postanowili przesłać w jak najbardziej niekonwencjonalny i brutalny sposób reszcie Ameryki. 

Lata sześćdziesiąte były dla większości Amerykanów czasami urodzajnymi, pomimo to jednak około 20% ówczesnego społeczeństwo żyło poniżej granicy ubóstwa. Do najbiedniejszych należała także pewna grupa białych mieszkańców obszarów wiejskich, jednak większość z tych 20% stanowili Afroamerykanie, których słynny „amerykański sen” nie dotyczył. Pozostawiono ich na pastwę rażącego wręcz lekceważenia i rasizmu.

We wczesnych latach sześćdziesiątych czarnoskórzy Amerykanie spotykali się z niesprawiedliwością i dyskryminacją w prawie w każdym aspekcie życia, poczynając od pracy i miejsc zamieszkania, na edukacji kończąc. Na Południu w tamtym okresie mieszkało aż 60% Afroamerykanów, aż do 1964 roku byli oni pozbawieni praw wyborczych. Nie mieli oni nawet prawa usiąść na tej samej ławce w parku, czy skorzystać z tej samej toalety co biali. Pomimo tak upokarzającego traktowania w miejscu, które teraz czarnoskórzy nazywali domem to miliony z nich dzielnie walczyło podczas Drugiej Wojny Światowej raz Wojny w Wietnamie pod amerykańskim sztandarem. Doświadczenie wojny jednak miało spory wpływ na społeczność USA i to już nie tylko na samych Afroamerykanów. Poczynania i decyzje amerykańskiego rządu, prowadzone przez Stany Zjednoczone Ameryki wojny, wszystko to sprawiło i miało wpływ na ówczesne ruchy społeczne, na tworzenie się subkultur, które tworzyły alternatywne rzeczywistości, w których zagubione jednostki mogły się odnaleźć. Za przykład można tu podać choćby ruch hippisowski, który tak samo jak hip-hop był swoistym wyrazem buntu przeciwko głównemu nurtowi kultury. Wszystko to miało też swój wpływ na muzykę, postacie wielkie i tragiczne takie jak Jim Morrison, Jimi Hendrix, Janis Joplin, Jon Lennon są według mnie reprezentantami tamtych czasów.

W latach sześćdziesiątych rasizm osiągnął rozmiar, którego „kolorowi” Amerykanie nie potrafili już dłużej znosić. Za rasizmem stało prawo, ale chyba przede wszystkim postawy i sposób myślenia ludzi. Rasizm oparty był na głębokiej nienawiści i poczuciu wyższości białych nad czarnymi, a wzajemne relacje tych dwóch grup podgrzały jeszcze bardziej liczne akty agresji i to zarówno ze strony białych wobec czarnych jak i ze strony czarnych wobec białych.

Jednym z pierwszych takich istotnych wydarzeń w latach sześćdziesiątych był atak na Jeźdźców Wolności - grupę białych i czarnych obywateli jeżdżącą wzdłuż południa autobusami łamiąc prawo nakazujące segregację rasową w środkach komunikacji i otwarcie sprzeciwiając się mu. Podczas gdy tak podróżowali napotykali na swojej drodze wściekłe tłumy i brutalną policję, której parokrotnie zdarzyło się pobić członków tego ruchu na śmierć. Kolejnym istotnym wydarzeniem lat sześćdziesiątych było zamordowanie Medgara Eversa, sekretarza NAACP (The National Association for the Advancement of Colored People).

Przez ataki na Jeźdźców Wolności i frustrację Afroamerykanów pragnących zdobyć wreszcie należące im się prawa, wybuchały liczne zamieszki w wielu miastach i stanach takich jak: Los Angeles, New Jersey, Chicago, czy Filadelfia. Podczas tych zamieszek amerykańska policja stosowała wszystkie możliwe sposoby żeby je stłamsić, nie wyłączając użycia policyjnych pałek i przemocy fizycznej. Często też kiedy czarnoskórzy próbowali wejść do restauracji, sklepu, czy jakiegoś innego miejsca przeznaczonego tylko dla białych obywateli, byli oni obficie spryskiwani wodą z węży strażackich. Zdjęcia z 1963 roku z Birmingham są na to dowodem.

W 1965 roku przeszła wreszcie ustawa o prawach do głosowania, eliminując podatek od głosowania, o którym jest mowa w 24 Poprawce do Konstytucji oraz testy na umiejętność czytania i pisania. Zapewniło to nie tylko czarnoskórym, ale wszystkim Amerykanom równe prawa.

Najbardziej jednak zapamiętanymi wydarzeniami z lat sześćdziesiątych są zamachy na dwóch czarnych działaczy społecznych i politycznych. Pierwszym z nich był Malcolm X, został on zamordowany 21 lutego 1965 roku. Jako dziecko był on świadkiem spalenia własnego domu, w dorosłym życiu zaś postanowił głośno mówić o nierównym traktowaniu czarnych mieszkańców Ameryki. W swoich przemówieniach apelował on zarówno do białych jak i czarnych mieszkańców USA, wciąż podkreślając niesprawiedliwość i nierówność obywateli kraju, w którym się urodził. Jego działalność została przerwana strzałem, który uciszył jego głos na zawsze. Do tej pory nie wiadomo kto jest odpowiedzialny za jego śmierć.

Drugim z zamordowanych był człowiek, który bez wątpienia wywarł ogromny wpływ na stosunki białych i czarnych Amerykanów - Martin Luther King Jr. Dzięki głoszonym przez siebie ideom pokoju i protestu bez agresji zdobył on sobie wielu zwolenników zarówno wśród białych jak i czarnych obywateli. Wielokrotnie zamykano go w wiezieniu, to jednak go nie powstrzymało przed szerzeniem swoich idei, napisał książkę i wciąż przemawiał. Przestał dopiero 4 kwietnia 1968 roku, kiedy to został zastrzelony. Mimo ,że było to już dosyć dawno, to po dzień dzisiejszy jest on podziwiany za swoją niezwykłą siłę i odwagę w walce o równość.

Zarówno Malcolm X jak i Martin Luther King Jr. byli wzorami dla wielu Afroamerykanów, mieli oni ogromny wpływ na ludzi, którzy szli za ich głosem. Może właśnie dlatego musieli zginąć? Ich idee były bowiem może zbyt rewolucyjne i zbyt wiele osób ich słuchało.

Lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte niewątpliwie skupiały się na zachodzących zmianach społecznych dotyczących Afroamerykanów. Ruchy „kolorowych” na rzecz Praw Człowieka w latach 1955-1968 wpłynęły na prawie wszystkie sfery życia: edukację, zatrudnienie, czy codzienne życie w społeczeństwie. Niemniej jednak prowadzona w USA  polityka pod hasłem „oddzielne lecz równe” wciąż nakładała obowiązek podziału obiektów użyteczności publicznej oraz usług ze względu na rasę tłumacząc, że ów podział jest równy. Jedną z idei tego systemu było stworzenie dla czarnoskórych dzieci możliwości edukacji tak by wszystkie dzieci w Ameryce mogły być nauczane w równym stopniu. Wiadomo jednak, że kiedy ten system został wprowadzony to akurat idei równości nie miał on na uwadze. W 1954 roku podczas procesu Brown kontra Kuratorium Oświaty w Topeka w Kansas oświadczono jednak, że Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki wcale nie pochwala i nie daje uzasadnienia dla rasowego podziału w udzielaniu usług i że w żadnym razie nie ma to nic wspólnego z równością. 

Warto się przyjrzeć jak prosperowała w USA segregacja rasowa. Trwała ona bowiem wiele lat i była prawnie egzekwowana. Dotyczyła takich obszarów jak miejsca użyteczności publicznej oraz obsługa w miejscach publicznych, a także usługi dostarczane prze rząd takie jak właśnie edukacja. Wszędzie istniał podział na „białych” i „kolorowych”, co jednak istotne to to, że miejsca oznaczone tabliczką „kolorowi” zwykle były niedofinansowane przez co jakość tych miejsc i ich usług była na bardzo niskim poziomie.

Złe traktowanie czarnoskórych obywateli i ciągłe podkreślanie ich niższego statusu było w Stanach Zjednoczonych Ameryki widoczne na każdym kroku, a gnębienie Afroamerykanów przejawiało się na różne sposoby. 

Afroamerykanie wraz z innymi mniejszościami mieszkającymi w Stanach Zjednoczonych Ameryki postanowili sprzeciwić się panującemu w kraju reżimowi. Opierali się mu na wiele sposobów łapiąc się każdej możliwej okazji walczenia o swoje prawa,  żądali zadośćuczynienia ze strony polityków, brali udział w procesach sądowych, w końcu też zakładali nowe organizacje oraz gangi mające brać odwet na ulicach miast za niesprawiedliwość systemu i brutalność policji.

Pisząc o historii Afroamerykanów koniecznie trzeba podkreślić, że ich sytuacja poza Południem USA była dużo lepsza, dlatego też pomiędzy 1910 a 1970 rokiem ludzie zaczęli masowo migrować na Północ, później zaś na Zachód kraju. W historii Ameryki nastąpiły dwie Wielkie Migracje czarnych, pierwsza odbywała się z Południa na Północ, druga zaś kilkadziesiąt lat później dotyczyła przenoszenia się ludzi z Północy na Zachód do rozwijającego się pod względem przemysłowym stanu Kalifornia gdzie pojawiły się nowe możliwości zatrudnienia. 

Przedstawiona przeze mnie historia niewolnictwa, licznych represji, zastraszania, segregacji rasowej, rasizmu, nienawiści, przemocy policji, upokorzenia, braku równości i sprawiedliwości oraz ogólnego braku zaufania do władzy dała mocne podstawy subkulturze hip-hopowej i ludziom, którzy ją tworzyli. Wszystkie te doświadczenia słychać w tekstach i muzyce hip-hopu, a także widać w teledyskach, stylu życia i postawach ludzi przynależnych temu nurtowi w kulturze. Trudno jest wyobrazić sobie rap takim jakim go dziś znamy bez tego historycznego zaplecza, co ważne historia ta trwa aż do czasów współczesnych a hip-hop zawsze miał o czym opowiadać. 

Autor tekstu: Natalia Gołębiowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz