Vixen. Chyba jedyny taki przypadek, gdzie najmłodszy artysta jest jednocześnie najlepszym w swojej wytwórni. Nawet biorąc poprawkę na fakt, że RPS Enterteiment nie słynie z silnego grona podopiecznych warto zwrócić uwagę na ten, bez mała, fenomen.
Jeszcze do niedawna traktowany był na zasadzie ciekawostki. Nie pokazywał nic wybitnego, nie można też było powiedzieć, że to najzdolniejszy raper młodego pokolenia. Imponował jednak energią i zaangażowaniem. A to drugie właśnie zaczęło dawać owoce.
Pracuś. Tak można go określić jednym słowem. Wszystko, do czego zdążył dojść, okupione zostało ciężką pracą nad sobą oraz nad własnym warsztatem. Wystarczy wspomnieć chociażby o filmie, zarejestrowanym podczas nagrywania ?Kontinuum?, gdzie podopieczny Peji w 30stopniowym upale zamiast wyjechać nad pobliskie jezioro, wybiera się do.. studia nagraniowego. Spektakularne poświęcenie to może nie jest, ale ziarnko do ziarnka..
..i mamy jednego z lepszych na majku w kraju. Naprawdę, progres Vixena w ostatnim czasie robi piorunujące wrażenie. Nagle okazało się, że potrafi fenomenalnie przyspieszać, nawijać bardzo szybko i pisać ciekawe teksty. Co więcej- nic nie stracił ze swojej żywiołowości. Ba, swoją zajawkę potrafił również sprowadzić na inne tory, czego dowodem są spokojne, melodyjne wstawki śpiewane w niektórych kawałkach. Z nieoszlifowanego diamentu stał się kamieniem szlachetnym, którego polska rapgra wkrótce będzie mogła z dumą nosić w swojej koronie.
Jedyne, co może drażnić w jego stylu to specyficzny głos. No i rzeczywiście, bo na dłuższą metę staje się on męczący dla ucha i potrafi zwyczajnie zanudzić. Wotum Szlagora może się lekko kojarzyć z Pihem. Tyle że ten pierwszy miejscami brzmi jak nastolatek przed mutacją, co raczej nigdy nie będzie rozpatrywane w kategorii atutów. Jedyne, co może pomóc na tę dolegliwość, to upływ lat. No chyba, że Vixen wymieni sobie zawczasu struny głosowe.
Nie można zapominać, że opisywany tu raper to.. nie tylko raper. Właściwie przez pewien czas jego produkcje były cenione nawet bardziej, niż występy na majku. Subiektywnie niezbyt podoba mi się brak basu w tych podkładach, ale nie można odmówić podopiecznemu RPS zarówno wszechstronności, jak i talentu. Szczególnie, że bity są mocno charakterystyczne i stoją na dość wysokim poziomie, mimo że nie należą do przesadnie skomplikowanych.
Patrząc na te wszystkie dobre słowa, które zdążyłem zawrzeć w tekście na usta ciśnie się wręcz pytanie ?Dlaczego on w ogóle wydaje w RPS??. Odpowiedź jest prosta- nie mam zielonego pojęcia. Wydaje mi się, że osobowościowo zupełnie do ów labelu nie pasuje, a poziomem zawstydza 90% tam urzędujących. Włącznie z samym założycielem.
Człowiek orkiestra i zarazem zajawkowicz, który nie spoczywa na laurach. Widać, że miał już dość głaskania po głowie i gadki, jaką to mamy w Polsce zdolną młodzież. Zdecydował się więc wydać dojrzały, momentami porywający album, będący kamieniem milowym w jego dotychczasowej karierze. Jak tak dalej pójdzie, to skończą mi się epitety, pozwalające wyrazić jak dobrym jest artystą. Cieszy również fakt, że Vixen nie wygląda na gościa, któremu lada chwila miałaby uderzyć do głowy przysłowiowa sodówka.
Dotychczasowe płyty:
New-Ton ? 6/10
Rozpalić Tłum ? 6.5/10
Kontinuum ? 8/10
Perspektywa:
Nie ma co gadać o żadnej perspektywie, skoro Vixen to obecnie jeden z lepszych przedstawicieli młodego pokolenia.
Autorem cyklu Świeża Krew jest Artur Adamek
prowadzi blog Po tej stronie muzyki
http://poprosturap.blogspot.com/
Zobacz też:
Świeża Krew - B.R.O.
Świeża Krew - Sulin
Świeża Krew - HuczuHucz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz