„Spontaniczny projekt raperki i Dj’a, pomysł, który narodził się blisko rok temu i powoli nabierał realnych kształtów w zaciszu domowego studia. Rewelacyjny rap, piękny śpiew, świetna selekcja, dobry mix… I czego chcieć więcej?” Tak o świeżym projekcie, Naturalna Kolej Rzeczy Mixtape, piszą jego twórcy, czyli Lilu i Dj DBT. Materiał miał swoją premierę 13 marca 2013 r.
Wydaje mi się, że chyba wszyscy słyszeli jej zwrotki, a jak nie - na pewno wszyscy słyszeli o niej. Łódzka raperka Aleksandra Agaciak, bliżej znana jako Lilu, jest współtwórczynią kultury hip-hop w naszym kraju już od 1997 roku. Współpracowała z wieloma artystami m.in. z Łoną, Wdową, Kadą, Miuoshem, East West Rockers, Pezetem, Rahimem czy White House. Ma na koncie już dwie solówki „LA” (2008r.) i „C/A” (2011). Obecnie powoli przygotowuje się do wydania trzeciego albumu, w międzyczasie postanowiła wraz z Dj’em DBT’em uraczyć nas wyżej w skrócie opisaną zajawkową produkcją.
Jeszcze zanim przejdę do podmiotu recenzji pozwolę sobie pokrótce przedstawić Dj’a DBT’a. Jest to pochodzący z Lublina turntablista i zapalony miłośnik i kolekcjoner czarnych płyt znany ze współpracy z m.in. Te-trisem, W.E.N.A., Dj Urb/Dinal czy właśnie Lilu. Z tą ostatnią pracował przy „Wyjdź z domu” u Bek-Ona & Dekima oraz u Karwana w kawałku „Kłamstwa”, gdzie pojawił się jeszcze Zkibwoy.
Mixtape można całkowicie za friko pobrać ze strony http://www.palszesc.com/.
Raperka na swoim fan page’u wspomina coś o wersji fizycznej, więc być może kolekcjonerzy ozdobią produkcją nie tylko twarde dyski, ale i półkę z płytami.
Ale przejdźmy do rzeczy, uruchamiamy nagranie, z głośników zaczyna płynąć bit „The Rain” Missy Elliott, pod który zaczyna nawijać nasza raperka. Gdy spadają ostanie „krople” DBT zręcznie wplata „Slapp” Stalley’a i tak dalej, można tak opisać całą produkcję. W dzisiejszych czasach często słowo „Mixtape” jest doklejane do tytułów wielu produkcji, które niekoniecznie nimi są. Tutaj mamy klasyczne podejście do tematu, mamy mix i nigdzie niepublikowane wcześniej teksty.
Technicznie jest bardzo dobrze, słychać, że Dj zna się na swoim fachu i wie co robić z winylami. Jeżeli chodzi o działkę Lilu to niesamowicie dobrze płynie ona po bitach dostosowując swoje nadal oryginalne flow. Jako jedna z naszych nielicznych raperek zachowuje swój unikalny styl, ponadto uzupełnia to przyciągającym śpiewem co daje ‘podwójną’ dawkę mocy. Treść tekstów jest dosyć zbliżona do tych, które były pierwotnie nawijane w wybranych kawałkach. Jednak jeśli chodzi o jakikolwiek głębszy przekaz, to ktoś kto go poszukuje może sobie oszczędzić zachodu. Nie ma co się wczuwać. Materiał jest idealny na imprezę, ale nie przekazuje głębszych treści, tak więc można śmiało puścić to na melanżu, potupać nóżką i pobujać głową przy przyjemnej nutce. W zasadzie chyba takie było jego przeznaczenie, więc nie mamy tego za złe. Ale z drugiej strony czy materiału, który powstawał rok, nie można było bardziej dopracować tekstowo? Odpowiedzcie sobie na to sami.
Ja czekam na „Outro”, nową płytę Lilu, która sądząc po tym mixtapie na pewno będzie reprezentować wysoki poziom. Mam nadzieję, że tekstowo też będzie konkretniej. „Naturalnej Kolei Rzeczy” daję 6 na 10. A tym czasem przedsmak „Party and Bullshit”!!!
Autorka recenzji: Gosia Weshti
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz