W sobotę 8 grudnia w krakowskim kinie Kijów Centrum odbyła się kolejna edycja Mistrzostw Świata DJ’ów IDA, organizowana przez Zootekę. Do stolicy Małopolski tłumnie zawitali znakomici DJ’e z niemalże wszystkich zakątków globu, aby zaprezentować swoje umiejętności i zawalczyć o tytuł mistrza świata w swoim fachu. Jak w tym roku przebiegły zawody? Zapraszamy do sprawdzenia relacji.
W niesamowicie siarczystym mrozie pod kinem zgromadziły się dziesiątki wielbicieli sztuki skreczu i miksu, cierpliwie czekając, aż organizatorzy zdecydują się otworzyć bramy. Na szczęście Ci nie namyślali się zbyt długo…Zawody odbywały się w dużej przestrzennej sali kinowej, zdolnej pomieścić ponad 800 osób. Trwały jeszcze ostatnie przygotowania, co pozwoliło nam rozejrzeć się nieco po przybytku (i oczywiście zlokalizować punkty gastronomiczne - bo jaka jest lepsza odtrutka na mróz od łyku rozgrzewającego napitku?).
Około godziny 20.00 prowadzący - Mercedresu, znany z zasłużonego krakowskiego składu Intoksynator oraz projektu PCP - oficjalnie otworzył imprezę. Najpierw odbyły się zawody w kategorii „show”. Każdy DJ/zespół miał 6 minut, by dać niezły popis przy decku. Jako pierwszy tego wieczoru zagrał brazylijski duet DJ RM & Eric Jay. Panowie byli wyraźnie onieśmieleni, jednak dali prawdziwie profesjonalny występ. Po nich po kolei w swe władanie decki wzięli: Brytyjczyk DJ Rasp, Portugalczycy z Bigger Banger Theory, świetne show dał Niemiec Arkaei. Zaraz po nim indonezyjski tercet Ethnictronic czarował publiczność egzotycznymi samplami, by po 6 minutach udostępnić sprzęt Włochowi DJ’owi 2 Fresh. Po reprezentancie Italii nadszedł w końcu czas na nasz akcent – na decki wkroczyli Steve Nash & Funktion (pochodzący odpowiednio: Steve z Częstochowy i Funktion z Torunia) i z niesamowitą energią skomponowali bujającą kompozycję, dodatkowo wzbogaconą klawiszami Nasha. Nie mniej imponujący występ zaliczyli Belgowie ze składu Skillz Machine i czeski Trouble Team. Występujący po nich Japończyk DJ Ken One, mimo pewnych problemów technicznych udowodnił, że nie tylko fenomenalnie szybkie ręce są jego atutem, aktywując swój sprzęt… stopami. Po nim swój energiczny set zaprezentowali obrońcy tytułu, czyli Portugalczycy z Beat Bombers. Byli oni ostatnimi konkursowymi uczestnikami – jury zabrało się więc do dyskusji, a my wysłuchaliśmy setu zwycięzców Mistrzostw Świata DMC – The Mixfitz z Belgii. Miks, który przyniósł im mistrzostwo, prezentował się naprawdę okazale.
Nadszedł po tym czas na zawody z kategorii „technical”. Tym razem DJ’e mieli 3 minuty każdy, by zaprezentować, co sami/indywidualnie potrafią zrobić na maszynie. Do ćwierćfinałów przystąpiło znów 11 zawodników. Po kilku „próbnych fuczu-fuczu” (cytując Mercedresa) wszystko było gotowe i show mógł go on. Rozpoczął gość z dalekiej Indonezji DJ Sonny, po nim po kolei: Włoch DJ Bicchio, Kanadyjczyk DJ Vekked, DJ RM z Brazylii, przesympatyczny reprezentant naszego kraju Pan Zimna Łapa, Francuz DJ Topic, który na kilka minut przeniósł publikę w lata siedemdziesiąte (zaskoczył też wszystkich nagłą zmianą fryzury na imponującą czuprynę a’la Robin Gibb). Po nim do dzieła wziął się Brytyjczyk Ritchie Ruftone, Czech DJ Lowa, a po nim gość z samego Brooklynu – DJ Esquire, który zapowiedział od razu, że będzie używał analogowych winyli. I dał niezły popis, zaskakując samplami z… gry „Mario”. Show zakończyli Niemiec S-TRIX i Belg DJ Odilon.
Przed półfinałami wysłuchaliśmy showcase’u DJ Crossa z Belgii, 1/3 składu Mixfitz, zwycięzcy w kategorii „tech” poprzedniej edycji zawodów. Zaraz potem za maszyną stanął DJ Irie, dając niesamowity show – miksując nie tylko sample, lecz także fragmenty teledysków. Śmiechu było co niemiara, szczególnie, gdy „obróbce” poddany został… skecz George’a Carlina.
Półfinały kategorii technicznej oznaczały zmianę reguł. Sędziowie przeprowadzili ostrą eliminację zostawiając na polu walki tylko 4 zawodników – DJ’a Odilona, Ritchiego Ruftone’a, DJ’a Topica oraz DJ’a Vekkeda. Drogą losowania wybrano pary – Ruftone’a postawiono przeciwko Topicowi, a Odilona przeciw Vekkedowi. Każdy zawodnik miał za zadanie w dwu 2-minutowych setach udowodnić, że jest lepszy od przeciwnika. Jako pierwsi do walki stanęli Brytyjczyk i Francuz (ach, ten odwieczny konflikt….). Ostry, elektroniczny set Ruftone’a musiał ustąpić wyluzowanemu Topicowi i jego lekkim, klimatycznym dźwiękom.
Drugi pojedynek był nie mniej zacięty – Odilon dzielnie stawiał czoła Kanadyjczykowi Vekkedowi, jednak również musiał uznać wyższość rywala, który na swojej maszynie zaczął wyczyniać niesamowite rzeczy z utworem „I Need a Dollar” Aloe Blacca.
Poznaliśmy więc kto będzie walczył o trzecie miejsce i o puchar. Zanim jednak to nastąpiło, swój set zaprezentował utalentowany Francuz DJ Fly, Mistrz Świata DMC z roku 2008. Po tym nadszedł w końcu czas ostrej walki o miejsce na podium. Ritchie Ruftone w walce z Odilonem od razu przystąpił do bombardowania czystą energią, miksując sample m.in. DJ Shadowa oraz „Down with the Sickness” Disturbed. Jednak to Odilon swoimi wyczynami przy decku zapewnił sobie trzecie miejsce w konkursie. Finał zapowiadał się ekscytująco. Kto będzie górą? Wyluzowany Francuz Topic, czy pewny siebie Kanadyjczyk Vekked? Walka była bardzo zacięta – szybkość miksu i pomysłowość stała u obu na wysokim poziomie. Kto więc okazał się zwycięzcą?
Na odpowiedź musieliśmy chwilkę poczekać – lecz nie bezczynnie, bowiem właśnie dotarły na miejsce bardzo znane osobistości. Na scenę po krótkim przygotowaniu wyszli Bracia Waglewscy – Fisz i Emade oraz DJ Eprom, by dać zgromadzonej publiczności bardzo dobry, lecz krótki koncert. Świetne, żywe wykonanie „Zwierzęcia bez nogi”, „30 cm” i oczywiście – hymnu zawodów rozgrzało znudzoną już trochę długością zawodów publikę.
Gdy żegnany oklaskami Fisz zszedł ze sceny oraz gdy ciepło pożegnano wszystkich uczestników, w końcu dane nam było usłyszeć wyniki. W kategorii „show” trzecie miejsce zajęli Belgowie ze Skillz Machine, drugie – dotychczasowi mistrzowie Beat Bombers, pierwsze natomiast… Polacy Steve Nash & Funktion! Trzecie miejsce w kategorii „technical” otrzymał Odilon, drugie przypadło DJ’owi Topicowi. Najlepszym technicznie DJ’em świata okazał się reprezentant Kanady DJ Vekked.
Nie był to jednak koniec imprezy. W przedsionku kina postawiono mini-scenę, gdzie w najlepsze królować zaczął DJ Woody, serwujący miks najlepszych kawałków lat 90. Później stery przejął niezawodny DJ Fly, dodając do smaku znaczną ilość brzmień elektronicznych, przy których zabawa trwała do białego rana…
Zdjęcia: Magda Tywiesz
Relacja: Magda Tywiesz, Maciej Wojszkun
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz