wtorek, 4 grudnia 2012

„Przechyl ten Graal”- recenzja płyty Medium

20 listopada do naszych rąk trafiło nowe dziecko kieleckiego rapera Medium. Po sukcesie jaki niewątpliwie odniosła „Teoria równoległych wszechświatów” czekano na ten krążek z niecierpliwością. Jak prezentuje się „Graal”? Zapraszam.


Przesłuchałem ten album nieraz w ciągu tych kilku dni i za każdym razem odkrywałem coś nowego, dlatego obawiam się, że niejedno mogło mnie jeszcze ominąć. Ale na tym polega długowieczność płyt. Lepiej uczyć się ich ciągle i nie odstawiać do lamusa niż przesłuchać trzy razy i rzucić w kąt. Jestem przekonany, że będę do niej wracał mimo, że jest trudna i żeby efektywnie spędzić z nią czas trzeba spokojnie usiąść i skoncentrować (szczególnie „Półkula księżyca”)

„Graal” został podzielony na dwie części. W pierwszej pt. „Półkula księżyca” Medium podejmuje się tematów trudnych, nieraz ocierających się o – może powinienem użyć lepszego sformułowania, no ale cóż- prowokacyjne. „Kim jesteś” to z pewnością dobry przykład. Utwór wciąga od samego początku. Z pewnymi poruszonymi tam kwestiami można się zgadzać lub nie, ale na pewno nie pozostawia odbiorcy obojętnym.

W tej części „Graala” moją uwagę zwróciły również niezwykle klimatyczny „Picasso” i ciekawy koncepcyjnie „Zza grobu”, gdzie podmiot… nie żyje. Mimo pozornie ponurego numeru ma on zupełnie inny oddźwięk (jaki? Odsyłam do płyty!). Między innymi w tym kawałku Medium mówi o swojej głębokiej wierze w Boga: „Nie popełniłem samobójstwa, za bardzo kocham Boga, żeby strzelić samobója”

Druga część albumu zatytułowana „Półkula słońca” jest „lżejsza” co nie znaczy, że pozbawiona treści. Podoba mi się na drugiej półkuli jej otwarcie i zamknięcie, które w pewien sposób się uzupełniają i są naładowane niezwykle pozytywną energią. Jednak z tej części przed szereg wysuwa się „Nieme kino”, który mimo wszystko pasuje mi bardziej do „Półkuli księżyca”. Tak samo jak „Wyrocznia”. Ale to nie ja układałem tracklistę. Może i lepiej J

Na płycie słychać ciekawą zabawę flow i śpiew. Szczególnie pod tym względem zwraca uwagę „Jazzba dźwięku” i dobry na początek dnia lub jego złą końcówkę kawałek „Nie spać, zwiedzać”  (nie pomylcie utworów, na okładce jest błąd!). Ale Medium idzie też w drugą stronę i w tracku „Rząd dusz” prezentuje nam nieprawdopodobnie mocne flow ocierające się o psycho rap.

Mimo wysokiego poziomu wielu utworów jest jedna rzecz, która trochę drażni moje uszy i którą można znaleźć w różnych zakamarkach płyty a kumuluje się w utworze „Rząd dusz” (Nie zmieniam zdania, wciąż uważam, że jest jednym z najlepszych na płycie). Podmiot próbuje przekonać nas do swoich racji, właściwie nakazuje nam pewne rzeczy i kreuje pewną teorię spiskową: „To oznacza, że wstrzykną Ci wszystko co będą chcieli, nie szczep się!” Mimo słuszności wielu z tych poglądów taki sposób przekonania do swoich racji nie zawsze do mnie trafia choć trzeba oddać artyście to, że swoje przekonania podpiera argumentami.

Kilka słów o muzyce. „Uporządkowany chaos a nie chaotyczny pęd”. Ten wers najlepiej określa to co można usłyszeć na płycie. Niektóre nielogiczne wydawałoby się bity („Matka planeta”), inne mega klimatyczne („Łzałamaż”) a jeszcze inne bardzo koncertowe („Eter”) Na pewno jest to unikalne choć gdy słuchałem co mówił Medium o muzyce jaka znajdzie się na „Graalu” spodziewałem się bardziej pokręconych bitów. Tak czy siak wyszło jak najbardziej na plus.

„Graal" jest płytą do wielokrotnego przesłuchania i przeanalizowania. Słychać, że Medium włożył w nią masę wysiłku. I nie chodzi mi tylko o ilość utworów, których jest aż 24, ale o wykonanie. Po „Teorii równoległych wszechświatów” stworzenie nowego świata nie było na pewno proste, ale się udało. Jeden z głównych kandydatów do płyty roku. „Nie spać, zwiedzać”. Słuchać!

Daniel Sztobryn

1 komentarz: